niedziela, 21 września 2014

Tort piętrowy z różami

Czas płynie tak szybko. Dopiero, co cieszyliśmy się przyjściem ciepłych dni, a tymczasem za oknem robi się jesiennie. I tak jakoś naszło mnie na wspominki. Dlatego też dziś umieszczam zdjęcia tortu, który przygotowywałam na otwarcie salonu fryzjerskiego Lookash, które odbyło się w kwietniu. Tak wiem, taki mały poślizg, ale lepiej późno niż wcale :)


Właściciel salonu Lookash Łukasz Szczepański z moim tortem :)




Poniżej zamieszczam linki do stron, gdzie można znaleźć zdjęcia mojego tortu :)

http://glamourina.net/otwarcie-salonu-fryzjerskiego-lookash-hair-beauty-cafe-warszawie/

http://sergiofoto.pl/otwarcie-salonu-lookash-warszawa/

Tort na lato


poniedziałek, 25 sierpnia 2014

Tort z różami



W końcu udało się, przyszedł czas zasłużonego odpoczynku - urlop, plażing, smażing, po prostu błogie nic nierobienie z moją familią. Po raz kolejny udowodniłam memu ukochanemu, że nasza biała strzała jest w stanie pomieścić o wiele więcej niż się wydaje :) mój mąż skromnie, jak zwykle, to co niezbędne, moim kochanym trolom na wakacje potrzebne jest dosłownie WSZYSTKO. No, a ja, żeby móc wypoczywać ze spokojem, muszę zabrać tylko to, co pozwoli mi zachować spokój w każdej sytuacji - czyli wg mego szanownego muszę zabrać WSZYSTKO :)

Wśród pakunków nie mogło zabraknąć słodkiego niezbędnika, tak na wszelki wypadek. No i przydał się, urlop nie urlop, ale jeśli ktoś potrzebuje cukrowej pomocy, zawsze  jestem na posterunku !  :)



Imieninowy torcik dla Hanny stworzony wraz  z dawno niewidzianą siostrą powstał pod osłoną nocy. Stworzyłyśmy zgrany zespół, przezwyciężyłyśmy zmęczenie, a Dorota okazała się świetnym materiałem na mojego zastępcę ;) dzięki wytrwałości mego męża nasze zmagania zostały uwiecznione na filmie instruktażowym. Film uzyskał pozytywne opinie wśród bliskiego grona i choć posiada pewne „niedociągnięcia”, to stał się wyjściem do większego projektu. Być może już niedługo będę mogła zaprezentować jego realizacje. 



Dorotko dziękuję za miłe spotkanie. Jest w Tobie duży potencjał, potrafisz działać w "trudnych warunkach", pod presją czasu i szybko się uczysz :) Jestem na TAK ;)

czwartek, 3 lipca 2014

Tort Minionek

Żółty stworek w niebieskich spodenkach i okularach wywołuje uśmiech u małych i dużych. Bajkę o minionkach lubimy całą rodzinką. Dlatego też z przyjemnością spełniłam marzenie chłopca, który jest fanem żółtego koleżki.

Dla wszystkich zainteresowanych, lubiących te małe rozrabiaki, umieszczam krótki instruktaż, jak stworzyć słodkiego minionka :)

Minionek zrobiony jest z dwóch jasnych biszkoptów o średnicy 30 i 25 cm, przełożonych czekoladą i kremem owocowym na bazie śmietany.

W związku z tym,że jest to torcik piętrowy, wzmocniłam go wspornikami, dzięki czemu blaty ciasta nie będą się przemieszczać. Drewniany wspornik wbiłam w środek grubej podkładki.



Następnie umieściłam przecięte na trzy warstwy biszkopty, kolejno przekładając czekoladą i kremem. W połowie tortu umieściłam podkładkę, dzięki czemu tort wygodniej się kroił.
Ostrym nożem nadałam zaokrąglone kształty minionka.


Trzy dodatkowe wsporniki umieściłam po przełożeniu wszystkich blatów tortu. 


Następnie całość obłożyłam kremem maślanym. (dobra rada: aby masa lepiej przylegała do ciasta, nakładam krem nożem zwilżonym wodą)


Po dokładnym obłożeniu kremem wstawiłam tort do lodówki, aby się schłodził (krem maślany twardnieje , dzięki czemu można lepiej go wygładzić. 


Gdy tort chłodził się w lodówce, przygotowałam z masy plastycznej (do modelowania figurek) włosy, oko i okular.


Włosy wykonałam z czarnej masy plastycznej, robiąc małe wałeczki, grubsze u podstawy, na końcu cieńsze, następnie lekko wygięłam je i pozostawiłam do przeschnięcia.


Oko powstało z czterech kółek wyciętych foremkami różnej średnicy.
Na największe białe kółko nakleiłam za pomocą kleju cukrowego mniejsze - brązowe, z którego wycięłam środek i wkleiłam czarne kółko. Najmniejsze, białe kółeczko umieściłam na czarnym kółku, lekko nachodząc na brązowe. Cienkim pędzelkiem naniosłam czarny barwnik na brązie, tak , aby uzyskać kreseczki tęczówki oka.


Aby wykonać okular wycięłam z czarnej masy gruby pasek, następnie owinęłam go wokół okrągłej wykrawaczki, łącząc klejem cukrowym końce. Po wyschnięciu masy pomalowałam ją srebrnym barwnikiem w proszku i w połowie wysokości zrobiłam nacięcie wokół okulara. Na jednej połowie  zrobiłam małe kółeczka za pomocą końcówki dekoratorskiej - tylki.


Wycięłam kółko odpowiedniej średnicy, tak aby pasowało na okular i po wyschnięciu również pokryłam je srebrną farbą.


Przygotowałam dwa małe wałeczki i zrobiłam wokół po dwa wcięcia.


Gdy wszystkie elementy były gotowe, przyszedł czas na obłożenie minionka masą plastyczną.


Przygotowałam dwa grubsze wałeczki i dokleiłam je po bokach ciasta. Aby lepiej się trzymały wzmocniłam je bambusowymi wykałaczkami. Następnie pokryłam minionka w 2/3 wysokości żółtą masą plastyczną, przykrywając również ręce.
Spód natomiast pokryłam niebieska masą. Na pierwszą niebieska warstwę położyłam kolejną, która przykryła niedoskonałości :) i zakryła łapki minionka doklejone z czarnej masy. 


Wykroiłam dwa niebieskie paski - szelki, które dokleiłam do spodenek. Przykleiłam dwa małe guziczki, dziurki zrobiłam tylką, a przy kieszonkach wykonałam nożykiem delikatne wcięcia. Na przodzie spodenek nakleiłam kółeczko ze znaczkiem, również wyciśniętym nożykiem.


Na środku głowy umieściłam oko, następnie okular, który wzmocniłam wykałaczką. Po bokach okulara dokleiłam wałeczki - śrubki i wokół głowy dokleiłam pasek z czarnej masy. Do przyklejenia elementów użyłam kleju cukrowego. Na czubku głowy zrobiłam małe dziurki, do których powtykałam włosy minionka.




Gotowe, można świętować :)










sobota, 8 lutego 2014

Tort Jabba the Hutt

Tort urodzinowy mojego męża, który jest fanem Star Wars. Miałam dużo zabawy przy tym torcie i mogłam w końcu wypróbować barwniki w sprayu :)
Jubba został wykonany z biszkoptu nasączonego ponczem kawowo-rumowym, do przełożenia wykorzystałam ganache z ciemnej czekolady i krem cappuccino.

Ręce i głowa jubby powstały z "krispies rice", tj. placka ryżowego, którego używam do lekkich elementów. Przepis znalazłam kiedyś w internecie. Jest to preparowany ryż połączony z masłem i rozpuszczonymi piankami,sam placek jest bardzo smaczny, dlatego też często robię go jako słodką przekąskę :)



Płytę kamienną - podstawę, na której siedzi jubba, przygotowałam z biszkoptu przełożonego masami, pokryłam kremem maślanym, schłodziłam i obłożyłam zabarwioną masą plastyczną. Następnie odcisnęłam radełkiem linie, zaznaczając w ten sposób krawędzie płyt. Zgniecionym kawałkiem srebrnej folii spożywczej odcisnęłam w różnych miejscach ślady na kamieniu. Sprayem naniosłam kolejny kolor i rozprowadziłam przy krawędziach pędzelkiem.

Podstawę tortu również obłożyłam masą. Tu również odcisnęłam ślady zgniecioną folią, następnie naniosłam kolory 3 barwnikami w sprayu. Gdy masa wyschła, ułożyłam wcześniej przygotowaną płytę kamienną.

Z brązowej masy plastycznej przeznaczonej do robienia figurek wykonałam drobne elementy, po przeschnięciu naniosłam pędzelkiem srebrny barwnik w proszku.


Z masy do modelowania figurek wykonałam również pozostałe postaci. Do zrobienia Hana Solo w karbonicie posłużyła mi silikonowa foremka, którą kiedyś nabyłam.



Po przełożeniu biszkoptu masą, wycięłam odpowiedni kształt, uformowałam głowę z placka ryżowego. Następnie obłożyłam całość masą maślaną i wstawiłam do lodówki, gdy masa stwardniała, pokryłam jubbe masą plastyczną, wcześniej zabarwioną na odpowiedni kolor. 
Wypukłości takie jak podbródek, łuk brwiowy uzyskałam dzięki podłożeniu odpowiednio uformowanych wałeczków z masy, które umieściłam na kremie maślanym, zaraz po wyciągnięciu z lodówki.




Wymodelowałam twarz i resztę ciała specjalnymi narzędziami do modelowania.
Z placka ryżowego wykonałam ręce i pokryłam zabarwioną masą. Doczepiłam je za pomocą bambusowych patyczków i kleju cukrowego. Całość pomalowałam barwnikami w sprayu i dopracowałam pędzelkiem. Oczy i kąciki ust pokryłam przeźroczystym żelem. Wszystko ustawiłam na podstawie.




Jubba the hutt - brzydal, ale bardzo smaczny ;)